Bielsko tatry
 
  Strona główna
  nowości
  Pokazy Lotnicze
  Muzea lotnicze
  Katastrofy
  Wydarzenia
  Ludzie lotnictwa
  Z życia lotnisk
  Firmy Lotnicze na Podbeskidziu
  Ratownictwo lotnicze
  Lotnictwo Wojskowe
  Lotniska
  Samoloty
  Szybownictwo
  Śmigłowce
  Spadochroniarstwo
  Lotniarstwo
  Paralotnie
  Balony
  Modelarstwo
  Konstruktorzy SZD
  Kronika Aeroklubu Bielsko-Bialskiego 1945-1965 rok
  Historia Lotnictwa
  Mała Encyklopedia Lotnicza 1938 rok
  Odeszli od nas
  Okiem Karykaturzysty
Sonda
Ulubione tematy :
:: lotnictwo
:: architektura miast
:: przemysł
:: zabytki
:: przyroda
:: dziennik gorgola
:: reportaże
:: inne

Zdjęcie tygodnia


powiększ

Dziennik Gorgola


Dzień 10 - pierwszomajowy koncert gitarowy ! Czyli jak pokopał mnie prąd.

Dzień 11 - moje Aleksandrowice

Dzień 9 - Zbójnik Jakubek i spotkanie integracyjne w Krynicy.

Reklama


   
 
 
Google
Pokaż artykuły w tej kategorii

Dzisiaj 31 maja 2011 roku mija 75 rocznica uroczystego otwarcia lotniska w Aleksandrowicach

powiększ

Dzisiaj 31 maja 2011 roku mija 75 rocznica uroczystego otwarcia lotniska w Aleksandrowicach

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

Dzisiaj 31 maja 2011 roku mija 75 rocznica uroczystego otwarcia lotniska w Aleksandrowicach

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

Dzisiaj 31 maja 2011 roku mija 75 rocznica uroczystego otwarcia lotniska w Aleksandrowicach

Otwarcie lotniska w Aleksandrowicach 31 maja 1936 rok





Dzisiaj 31 maja 2011 roku mija 75 rocznica uroczystego otwarcia lotniska w Aleksandrowicach

Dzisiaj 31 maja 2011 roku mija 75 rocznica uroczystego otwarcia lotniska w Aleksandrowicach (wtedy koło Bielska-Białej, dzisiaj dzielnica miasta) połączonego z otwarciem ufundowanej przez Ligę Obrony Przeciw Lotniczej i Przeciwgazowej szkoły pilotów nazwanej Szkołą Lotniczą im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Szkoła Lotnicza była pierwszym tego typu ośrodkiem Ligi w Polsce Uroczystość miała miejsce w niedzielę 31 maja 1936 roku, w pierwszym dniu Zielonych Świąt. Przewidywany był zlot około 30 samolotów wojskowych i sportowych, pokaz akrobacji szybowcowych wykonanych przez powracających z międzynarodowych zawodów w Budapeszcie harcerzy Mynarskiego (rekordzisty Polski), Derendowskiego i Kuli. Pokaz startu i lądowania na samolocie RWD 13 miał wykonać pilot Doświadczalnych Warsztatów Lotniczych inżynier Pronaszko. Dzień ten był również Dniem Podoficera, nastąpiło bowiem uroczyste przekazanie ufundowanych samolotów śląskiemu wojewódzkiemu komitetowi LOPP.
Pogoda przed południem była dobra, po południu się popsuła. Cały obiekt lotniskowy był pięknie utrzymany w czystości i porządku, udekorowany flagami i girlandami. Przy wejściu, jak pamięta Tadeusz Góra, harcerze sprzedawali okolicznościowe znaczki metalowe z sylwetką szybowca do przypięcia w klapie oraz wydrukowane jednodniówki. Wokół lotniska od wczesnych godzin rannych gromadziły się tłumy. Na uroczystość przybyli wiceminister komunikacji inż. Bobkowski, prezes Zarządu Głównego LOPP gen. Berbecki, wojewoda Grażyński, delegaci korpusów podoficerskich z okręgów korpusów, Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP) i Marynarki Wojennej.
Uroczystość rozpoczęła się nabożeństwem w hangarze przy ołtarzu polowym, mszę odprawiał ksiądz proboszcz Kasperlik z Bielska, śpiewał chór Towarzystwa Teatru Polskiego z Bielska. Patriotyczne kazanie wygłosił ksiądz kapelan mjr Nowak. Po nabożeństwie ksiądz Kasperlik poświęcił hangar, samoloty i szkołę lotniczą. Następnie z przygotowanej mównicy przed hangarem przemówił do przedstawicieli władz i zebranej ludności starosta powiatu bielskiego Bocheński, który powitał gości i przedstawił osiągnięcia LOPP na swym terenie. Dalej prezes Podoficerskiego Komitetu Zbiórki na Lotnictwo Sportowe, ST. Sierż. Stanisław Wojnicki przekazał szkole lotniczej dziewięć samolotów RWD 8 ufundowanych przez tenże komitet. Dar przyjął wojewoda Grażyński, prezes Śląskiego Okręgu LOPP. W odpowiedzi wojewoda wezwał do dalszego wysiłku dla wzmocnienia obronności kraju. Nadmienił, że otwarcie lotniska i szkoły lotniczej jest uroczystością nie tylko |ląska, ale i całej Polski i podziękował przedstawicielom Korpusu Podoficerów za podarowane samoloty. Stwierdził, że za ich przykładem poszli inni, ofiarowując szkole dalsze samoloty. Z kolei generał Berbecki dokonał otwarcia lotniska i szkoły zaznaczając, że jest to święto całego lotnictwa polskiego, a szkoła przyczyni się do dalszego wzmocnienia sił lotniczych kraju. Przemówił również wiceminister Bobkowski uwypuklając powstanie szkoły wyłącznie ze składek społeczeństwa.
W drugiej części odbyły się pokazy lotnicze. Kapitan Peterek wykonał brawurowe loty na samolocie RWD 9, a Aleksander Onoszko dał pokaz lotu na RWD 13, a następnie akrobacje szybowcowe zademonstrowali piloci Derendowski i Kula. Ocenia się, że pokazom przyglądało się około 20 tysięcy widzów.

Tekst powyższy zaczerpnąłem z wydawnictwa „Dzieje lotnictwa na Podbeskidziu 1931-2000” autorstwa inż. Adama Skarbińskiego. Polecam gorąco to wydawnictwo, zawierające wiele cennych informacji, przekazanych często przez nieżyjących dzisiaj świadków wydarzeń sprzed wojny jak i powojennych.

Lata powojenne to przywracanie do życia zabudowań lotniskowych jak i samego lotniska zaminowanego przez Niemców, ale z jakiegoś powodu nie wysadzonego. 12 września 1945 roku prężna społeczność lotnicza powołała do życia regionalny Aeroklub Bielsko-Bialski, a jego pierwszymi organizatorami byli gen. inż. Mieczysław Pietraszek, inż. Tadeusz Gajda, Adam Gawęda i Włodzimierz Osiecimski (nota bene to mój teść !).
Dalsza część tekstu, to moje osobiste wspomnienia z wieloletniego obcowania z lotniskiem, jego środowiskiem lotniczym, jako że od młodzieńczych lat mieszkałem z rodzicami w domu mojego dziadka Ludwika Golika, wybudowanym w 1938 roku przy ulicy Lotniczej, na wschodnim skraju lotniska.
Moim sąsiadem był Adam Flis jeden z pierwszych szefów wyszkolenia w ABB, z którego synami Witkiem i młodszym Jurkiem wykorzystując pozycję ojca buszowaliśmy po lotnisku, po jego zabudowaniach, a także po „skarbnicy”, czyli piwnicy pod budynkiem portu pełnym skarbów związanych z lotnictwem. Odkopaliśmy tam między innymi motocykl Sahara, który był zrzucany przez aliantów na spadochronie podczas walk w Afryce. Już nie wspomnę o tonach części samolotowych, magazynie wspaniałych skórzanych lotniczych „ciuchów” z demobilu amerykańskiego – jednym słowem majątek ! Niepowtarzalna dla nas młodziaków możliwość zajęcia miejsca w link trenerze ( symulatorze lotu ) ustawionym w dzisiejszej sali wykładowej była wielkim doznaniem, wszak na lot prawdziwym samolotem nie mogliśmy liczyć. Wychowywaliśmy się na naszym ukochanym lotnisku przyglądając się lotom samolotów szybowców w dzień, ale i także w nocy. Często pod wieczór po szkole spotykaliśmy się na rogu południowo-wschodnim, by do póżnej nocy rozgrywać mecze piłkarskie, zaś za domem Pezdów by rozgrywać olimpiady - mieliśmy tam prowizoryczne „obiekty” sportowe jak skocznie w dal, wzwyż, pchaliśmy kule, biegaliśmy, graliśmy w siatkówkę. A szczytem szczęścia były dla nas pokazy lotnicze, na które zwalało się całe miasto. Oj działo się wtedy, akrobacje zespołowe szybowców, samolotów, śmigłowiec SM 1 wyciągał w powietrze szybowiec, skoki spadochronowe a także pokaz człowieka-ptaka, dzisiejszego Birdmana. Dla mnie to była to szczególna atrakcja, bo tenże odważny skoczek po otwarciu spadochronu wylądował na drzewach obok mojego domu, a z pomocą przyjechała straż pożarna. Niskie na może dwóch, trzech metrach przeloty pędzącego w pozycji odwróconej na plecach z zawrotną prędkością blisko 350 km/godz. szybowca Jastrząb, przyprawiały kilkutysięczną gawiedź o zawrót głowy. I oczywiście huk przelatującego odrzutowca pozostawił na mnie niezatarte wrażenie do dzisiaj, stąd zrealizowany zresztą z pomocą przyjaciół w lotnictwie wojskowym przelot zespołu akrobacyjnego Sił Powietrznych „Biało-Czerwone Iskry” na samolotach odrzutowych TS-11 Iskra. W pamięci mam wiele imprez organizowanych na lotnisku w Aleksandrowicach, Krajowe Zawody Lotnicze, Rajdy Dziennikarzy i Pilotów, Mistrzostwa Polski w Akrobacji Samolotowej, Mistrzostwa |wiata w Akrobacji Szybowcowej, Mistrzostwa Spadochronowe Polski, INPAR, kursy instruktorskie samolotowe, szybowcowe, modelarskie. Trudno jest wymienić wszystkie wspaniałe nazwiska pilotów, działaczy lotniczych, których działalność wpłynęła na dynamiczny rozwój lotnictwa nie tylko na Podbeskidziu, ale również i w Polsce i na świecie, że wspomnę Władysława Nowakowskiego, Tadeusza Górę, Piotra Mynarskiego, Adama Dziurzyńskiego, Adama Niżnika, Jana Winczo, Adama Flisa, Wandę Modlibowską, Jerzego |mielkiewicza, Tadeusza Walę, Adama Zientka, Józefa Zielezińskiego, Wiesława Stafieja, Stanisława Fedyszyna, Tadeusza Gajdę, Januarego Romana, Włodzimierza Osiecimskiego, Bolesława Zonia, Władysława Gawlika, Józefa Moskala, Adama Niżnika, Władysława Łukowiaka, Franciszka Kępkę seniora, Jana Kalfasa, Władysława Dziergasa, i wielu innych. Myślę, że najbardziej zasłużonym i najdłużej działającym animatorem lotniczym na Podbeskidziu był nieodżałowanym pułkownik Stanisław Fedyszyn, związany w lotniskiem i aeroklubem od marca 1954 roku do 1990 roku, do emerytury. Jednak nasz „Fiedka” był związany w życiem lotniska do samej śmierci, był niezastąpiony w załatwianiu rzeczy niemożliwych, był świetnym organizatorem, znanym w środowisku całej Polski. Nie były dla Niego przeszkodą żadne drzwi, czy to Sekretarzy partyjnych, czy generałów, czy także władz miast, władz Zarządu Głównego Aeroklubu Polskiego. Do śmierci własną piersią, jak Rejtan bronił lotniska przed zakusami wielu chętnych na wybudowanie domów jak najbliżej granic lotniska. I chwała Pułkownikowi za to – dzisiaj mamy naszą ukochaną łąkę w obszarze umożliwiającym dalsze funkcjonowanie lotnicze stowarzyszenia. Możemy uprawiać szybownictwo, spadochroniarstwo, sport samolotowy, latanie na sprzęcie ultralekkim, modelarstwo i podobne sporty z wykorzystaniem aerodynamiki. Brońmy jak się da naszego lotniczego majątku przed zakusami deweloperów, wykorzystajmy przychylność władz samorządowych miasta i województwa, by podnieść standard naszego lotniska, by być mniej uciążliwym dla mieszkańców mieszkających w sąsiedztwie z własnej woli jak i tych mieszkających z przyczyn od nich niezależnych. Niech to lotnisko będzie miejscem odpoczynku bielszczan, miejscem spotkań towarzyskich, miejscem kontaktu z lotnictwem, jako że latanie jest wspaniałym przeżyciem. Jest czego zazdrościć ! Bierzmy czynny udział w zarządzaniu i decydowaniu o przyszłości aeroklubu i lotniska, wszak jesteśmy członkami stowarzyszenia, dbajmy by Zarząd ABB nie przypominał tajnej „Rady Kardynałów”, by dzielił się ze swoimi wyborcami osiągnięciami, jak i porażkami.
Dzisiejszych działaczy znacie wszyscy doskonale, szczególnie tych z obecnego Zarządu, jak się zapiszą w historii lotniczej Podbeskidzia pokaże czas. Jakoś dzisiejsza doniosła 75 rocznica nie znalazła odzwierciedlenia w działaniach obecnych włodarzy ABB, a szkoda bo była to idealna okazja do spotkania wszystkich członków stowarzyszenia, wspomnień, spotkań po latach.
Całe lata Aeroklub i Szybowcowy Zakład korzystając z jednej murawy, obie instytucje żyły w pełnej symbiozie, organizując życie lotniskowe, zawody, imprezy lotnicze. Dzisiaj sytuacja się zmieniła o tyle, że nie ma już Zakładów Szybowcowych, ale za to są inne firmy z którymi nadszedł czas podjęcia współpracy, jak to ma miejsce z ALL Star PZL Glider, czy NORMAL-em. Wzorem lat ubiegłych…
Dla prężnie rozwijającej się sekcji spadochronowej ABB, jako ciekawostkę podam, że pierwszy skok spadochronowy na aleksandrowickim lotnisku wykonał z samolotu Po-2 w 1947 roku Adam Niżnik, drugi Zdzisław Jarończyk ( mój sąsiad ). Dzisiaj dysponujecie wspaniałym samolotem Cessna 206 Turbine, Piper Navajo czy Eurocopter EC 120, na Jaczka 12 przyglądacie się łezką w oku, macie do dyspozycji nowoczesne spadochrony, nurkujecie nad Beskidami z niebotycznych wysokości – i to jest wspaniałe !
Wiele lat w aeroklubie działała sekcja lotniarska, która była jedną z najprężniej rozwijających się w Polsce, dzisiaj nie istnieje. Czas pomyśleć również o glajtach, motolotniach. Szybowce jakoś nie doczekały się odpowiedniego holownika, a także wyczyn szybowcowy nie ma wsparcia zarządzających aeroklubem, a jest to przecież obowiązek statutowy. Czołowi modelarze Polski przestali być członkami aeroklubu, wydaje się to niemożliwe, ale to prawda. Wszystko przed nami. Czas na zmiany, by osiągnięcia naszych wielkich poprzedników nie zmarnowały się.
Kończąc ten długi tekst pragnę złożyć moje skromne podziękowanie dla wszystkich działaczy, członków, miłośników lotnictwa związanych z aleksandrowickim lotniskiem i aeroklubem za ich dotychczasową działalność, wsparcie, życząc wielu wspaniałych chwil spędzonych nad Beskidami jaki na wypoczynku wokół lotniska. Wydaje mi się, że mam takie prawo, będąc związany z aleksandrowicką „łąką” prawie od urodzenia. Pytanie kto z Was pamięta jak z Po-2 piloci rozsypywali nad Bielskiem-Białą ulotki zapraszające na pokazy lotnicze ? Ja pamiętam i sam goniłem by taką dopaść…
Pozdrawiam
Wojtek Gorgolewski gorgol

Ps. zdjęcia umieszczam i będę dalej umieszczał w najbliższych godzinach. Bo warto !



Losowe zdjęcia


powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

powiększ

Imprezy lotnicze


26 Mistrzostwa Bielska w gimnastyce sportowej. 2019.03.08

Złap Bakcyla - spotkanie z mistrzami Narciarstwa

X NOWOTARSKI PIKNIK LOTNICZY 7-8. 07.2018